Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No27 part12.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

dów oprócz pensyi, która dzięki Bogu dosyć jest jednakże znaczną...
— Panie baronie, mogę zrobić panu propozycję..
— Mnie... propozycyę?...
— Tak panie.
— Jakąż?
— Bardzo i bardzo drażliwą: ale pan człowiek inteligentny nie obrazisz się o to, co ci się zresztą słusznie należy...
— Przedmowa ta, przyznam się otwarcie, zaczyna mnie trochę niepokoić — przerwał z powagą Raymond.
— Nie ma się pan czem niepokoić, bo idzie o rzecz najprostszą w świecie... Mam pana prosić o wielką przysługę, która, i dla pana barona może być bardzo korzystną... Najpierwszym oto moim obowiązkiem, mówiła młoda kobieta, było pomyśleć nad sposobem osłonienia pana przed wszelkiemi następstwami... Sposób ten wynalazłam... Polega on oto na tem, że w chwili kiedy dzięki panu wejdę w posiadania majątku, jaki mi się słusznie należy, oddam mu sumę jaką sam naznaczysz, sumę od której procent równałby się pobieranej przez pana pensyi... gdybyś pan przypadkiem stracił ją z mego powodu, Widzi pan baron, że to, propozycya nie do odrzucenia i że