Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No25 part14.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Racz mi pani margrabina wybaczyć — odezwał się trochę sucho — racz być względną na moje śmiesznostki... jakich się dopuściłem mimowoli. — Powinienem był pamiętać, że naczelnik wydziału w prefekturze policji, jest zanadto poważną osobistością, ażeby miał prawo wypowiadać swoje uwielbienie, nawet w obec takiej jak pani piękności...
— Popełniłam nieostrożność... pomyślała Joanna... bandyta głaszcze mnie dotąd aksamitną łapką, ale niebawem gotów pokazać i ostre swoje pazury!...
Ażeby wynagrodzić błąd, — spojrzała na barona wzrokiem, któremu nic się oprzeć niezdoła i zapytała pieszczotliwie:
— Czy cię obraziłam mimowolnie baronie?... Jeżeli tak, to bardzo żałuję niewinnego mego żartu... Ale jesteś pan człowiekiem światowym i wiesz, że kobiecie młodej i trochę przytem ładnej, przebacza się bardzo wiele...
Jednocześnie nie dając się odezwać Raymondowi dodała:
— Nie tylko przepych mieszkania godnym jest podziwu... Nic bo oto nie widziałam piękniejszego nad to nakrycie, to też zazdroszczę prawie