Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No24 part6.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Tak... — odpowiedział Raul — jestem zupełnie zadowolony.
— Teraz kiedy się odetchnęło świeżem powietrzem i wyprostowało trochę nogi, — ciągnął Larifla, — czy trzeba będzie znowu gnieść się w tem pudle, nieprzymierzając jak śledzie w baryłce, albo korniszony w słoju?...
— Nie w tej chwili.
— Więc to tutaj mamy robotę?...
— Tak tutaj...
— No to powiedz co mamy robić i gdzie się udać?...
— Najprzód jeden z was musi pozostać przy koniu.
— Jeden, no dobrze, ale który?...
— Niechaj Bec de miel zostanie, — odpowiedział po namyśle Raul.
— No to zostanę... — mruknął bandyta. — Chociaż jednak nie będę nic robił, tylko stał naprzeciw tej bestyi, dostanę jednak to coś obiecał na równo ze wszystkimi.
— Dostaniesz wszystko co do grosza!... — odpowiedział pan de Credencé. — Czy ja kiedy nie dotrzymałem danego słowa?...
— Nie nigdy!.. nigdy!... — wykrzyknął z mocą Larifla. — Ktoby śmiał sądzić, że wielki Regulus, protektor mój i dobroczyńca, nie dotrzymuje słowa?...