Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No24 part5.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Dalej!... dalej!... niech jeden z was co tchu wysiada i przytrzyma konia, bo nie ma ani chwili do stracenia... chodzi o powodzenie przedsięwzięcia!...
Larifla wyskoczył i stanął przed koniem, w postawie najprawdziwszego grooma angielskiego.
Raul pobiegł tymczasem kawałek drogi przed siebie, zatrzymał się na rogu uliczki przy murowanym parkanie, i wyjrzał na ulicę des Amandiers-Pepincourt, ulicę tak pustą, jakby się znajdowała o jakie sto mil od Paryża.
Przybył na czas, bo w chwili gdy stangret wsiadał z powrotem na kozioł i zawróciwszy zniknął w kierunku przeciwnym.
— No, to i dobrze idzie!... wiem przynajmniej, gdzie się znajduje Joanna... reszta sama się ułoży.
Powrócił do swoich towarzyszy.
Bec de miel i trzej inni wyleźli także z powozu.
Otoczyli Lariflę i po cichu zapytywali jeden drugiego, gdzie się znajdują, zapuszczone bowiem firanki u okien, nie pozwalały się oryentować w jakim kierunku ich wieziono.
— Czy idzie tak jak trzeba?... — zapytał cicho Larifla Raula.