Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No23 part3.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

mniej dziesięć tysięcy franków!... — No, teraz uwierzysz zapewne, że nie ustanie mi w drodze?
Ściągnął lejce i puścił się galopem.
Wyjechawszy z ulicy św. Antoniego, pan de Credencé pojechał bulwarem, ale już zupełnie wolno, aby uwagi przechodniów nie zwracać na siebie.
Było już ciemno oddawna, gdy dotarł na ulicę św. Magdaleny i ztąd przez ulicę Tronchet na plac Hawru, a ztąd znów na ulicę Pepinière.
Tu przystanął o kilka kroków od winiarni.
Zawołał posłańca, kazał mu czuwać nad koniem, sam zaś wszedł do sklepu.
— Pańscy ludzie tam się znajdują rzekł gospodarz, wskazując na gabinet.
Skoro hrabia stanął na progu, Larifla i czterej jego kamraci przywitali go okrzykiem:
— Niech żyje Regulus!...
— Tylko nie tak głośno!... — zauważył na to Raul.
— Niech żyje Regulus! — powtórzyli łotrzykowie trochę ciszej.
— A co moje zuchy? — zapytał hrabia — spodziewam się, że pijani nie jesteście.