Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No22 part9.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

żaden z pewnością dorożkarz najpośledniejszego gatunku.
Targował się długo o tę landarę, nareszcie oświadczył gotowość zapłacenia za nią trzystu franków.
— Czy trzeba ją odesłać do pana? — zapytał kupiec.
— Nie — odpowiedział pan de Credencé — stawię się tu sam o ósmej wieczorem i sam zabiorę.
— Dobrze obywatelu — będę zatem czekać na ciebie... — kupiłeś nie drogo nie ma co mówić, ten powóz może jeszcze służyć ci tak jak nowy... za tanio doprawdy sprzedałem! — nie zarobiłem doprawdy ani grosza... słowo daję!... jesteśmy obaj przecie uczciwi ludzie, a jeżeliby przyszło targować się na nowo, nie odstąpiłbym go za tę cenę!
— A jeżeli ja jutro odstawię panu tego klekota — czy nabędziesz go odemnie za ośmnaście luidorów? — zapytał de Credencé.
Owernijak zakaszlał się gwałtownie.
— Hm!... musielibyśmy pogadać o tem!... — odpowiedział — ośmnaście luidorów to także pieniądze, a teraz handel tak ciężko idzie, iż trudno zarobić na życie!...
Raul opuścił bazar, ucieszony ze