Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No21 part4.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

cie, że ja zajmę jeszcze bardzo wybitne stanowisko w teatrze!... zobaczycie, że zostanę słynnym autorem. No! niech się pan d’Emery ma na baczności!... Radzę mu szczerze!...
Zapał Larifli przerwali mu jego towarzysze, domagający się ponczu coraz głośniej i natarczywiej.
Niebawem też ojciec Filoche przyniósł i postawił na stole ogromną salaterkę, w której było pół głowy cukru i kilka cytryn w plasterki pokrajanych.
Wlał do tej salaterki trochę gorącej wody i kilka litrów wódki i przyłożył zapaloną zapałkę.
Jeden z biesiadników zagasił w tej chwili cztery świece, posiedzenie więc odbywało się teraz przy niebieskawym płomieniu zapalonego napitku.
Wiadomo, jak wszystkie przedmioty fantastycznie wyglądają, przy migotliwem świetle palącego się alkoholu...
Sala podziemna przedstawiała się teraz okropnie...
Twarze jaskółek wyglądały tak blado, iż Regulusowi wydało się, że jest w otoczeniu potępieńców zebranych obok kotła ze smołą, w którą mają być pogrążeni.
— Niech mnie szatani porwą!... — mówił do siebie pan de Credencé —