pani nie przybędzie jutro wieczór na moje wezwanie, zmuszony będę pojutrze złożyć raport w wiadomej sprawie, i zniewolony będę przedstawić testament znaleziony przy osobie Raymonda...
„Skoro się to stanie, nikt w świecie nie zdoła powstrzymać, nikt w życiu nie potrafi złagodzić biegu sprawiedliwości.
„Odwróć pani, póki czas, te okrutne następstwa; — zaufaj człowiekowi zdolnemu dać ci dowody rzetelnego przywiązania, zaufaj najwierniejszemu pełnemu uszanowania słudze, jakim bezspornie jest:
— Stary szatan rozpisał się... — wykrzyknął pan de Credencé po skończeniu czytania. — A co za pociągająca wymowa?... No i cóż ty na to Joasiu?...
— Nie wiem co mam powiedzieć, nie wiem co mam myśleć o tem wszystkiem, — odpowiedziała margrabina — albom źle zrozumiała, albo wcale chyba nie zrozumiałam żądania pana Saint-Erme.
— Jasne jest przecie jak kryształ... Raymond żąda sam na sam z tobą i to nie u ciebie, ale u siebie...
— W jakim celu?...