Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No15 part2.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

szyć, nie był w stanie dodać jej odwagi.


XXXII.
Służący trochę niezręczny.

Pan de Credencé pożegnał margrabinę i wyszedł, ale na schodach przyszła mu do głowy myśl, że Raymond czuwający nad wszystkiem i przewidujący wszystko, nie zaniedbał też zapewne usunąć wszelkie zawady, jakieby mu przeszkodzić mogły w dopięciu celów jego.
Łotrowi temu, myślał sobie, bardzo na pewno zależy, ażeby na czas jakiś przerwać stosunki moje z margrabiną, toteż porozstawiał niechybnie szpiegów na ulicy w pobliżu hotelu i pilnuje każdego poruszenia mojego.
Trzeba zmylić jednak czujność niegodziwca.
Zamiast opuścić hotel, hrabia wszedł do kantoru, gdzie wystrojona pani Eleonora Damirau królowała jak zwykle.
— Kochana przyjaciołko — rzekł — przychodzę cię prosić o jednę wielką przysługę...