Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No14 part9.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

przez salon i wziął bilet, który Joanna położyła była na stole.
Wiemy już resztę.
Upłynęło kilka godzin.
Potrzebaby nam Bóg wie ile czasu na opisanie przeróżnych myśli nurtujących w rozgorączkowanym umyśle margrabiny.
Skończyło się jednak nakoniec niecierpliwe jej oczekiwanie.
Otworzyły się drzwi i pan de Credencé wpadł jak strzała do salonu.
Był niezwykle pomieszany i jakby zafrasowany.
Rzucił się na fotel nie przemówiwszy ani słowa.
— Co to się stało Raulu?... — wykrzyknęła Joanna, ponurą twarzą hrabiego przerażona już do reszty. — Nie sądziłam abyś był zdolnym do takiego przygnębienia!... Przynosisz chyba bardzo złe jakieś wiadomości.
— Przynoszę wiadomości bardzo dziwne i wcale niespodziane...
— Mówże prędko...
— Czy wiesz zkąd powracam?...
— Jakżebym mogła wiedzieć?...
— Zgadnij...
— Nie!... nie!... nie chcę się bawić w domysły, powiedz lepiej odrazu...
— No więc powracam prosto z prefektury policyj...