Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No10 part7.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Jesteśmy zupełnie bezpieczni — powiedziała, siadając na szezlągu — możesz pan mówić zupełnie swobodnie, a proszę uczyń to jak najprędzej, bo jestem niezmiernie ciekawą. Co pan masz za tajemnicę mi zwiastować?...
— Idzie tu o własny pani interes margrabino...
— O mój własny interes?... — powtórzyła Joanna, zadrżawszy mimowoli.
Twarz barona przybrała wyraz poważny.
Dobroduszny uśmiech zniknął jak słońce za chmurą.
— Tak pani margrabino — odpowiedział — idzie o pani majątek, o honor pani i jej przyszłość...
— Ależ to niepodobna mój panie!... — wykrzyknęła ździwiona Joanna — to niepodobna mój panie... — nie wierzę temu co pan mówisz! — Nie mam przyjemności znać pana i nazwisko pańskie usłyszałam przed chwilą pierwszy raz w mojem życiu. — Jakimże sposobem zatem...
Baron de Saint-Erme skłonił się z uszanowaniem.
— Pani margrabino — odrzekł — uwaga pani jest zupełnie naturalną,