Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1887 No287 part7.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Sięgnął ręką do spodka na którym leżały cygara.
— Czy można?... — zapytał.
— Można, — odpowiedział hrabia.
Były trzy jeszcze.
Larofla schował dwa do kieszeni a zapalił trzecie.
— Wyśmienite!... — mówił zaciągając się mocno dymem.
— Ale pić mi się chce strasznie!... ty co masz porządny worek, a jesteś tak dobry chłopak, kup mi co jeszcze...
— Nie, — odpowiedział pan de Credencé, — nie teraz...
— Dla czego”...
— Bo nie chcę abyś, jak sam mówiłeś, zdechł jak stary muszkiet...
— Miałbyś zamiar adoptowania mnie?... — zapytał blady młodzieniec z komiczną miną.
— Nie, ale mam zamiar dopomódz ci.
— W jaki sposób?...
— Dając ci sposób do życia...
— Żartujesz chyba Regulusie?...
— Wcale nie.
— Będę miał pić za co naprawdę?
— Będziesz miał jeść za co mój bracie.
— Czy nie jesteś przypadkiem jakim świętym opiekunem ludzkości?...