Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1887 No287 part11.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Hrabia z trudnością ustrzegł się tego uścisku i ażeby koniec położyć zbytnim czułościom, zwrócił przedmiot rozmowy:
— Chciałem ci się zapytać o coś.
— Pytaj! jeżeli tylko będę umiał, to ci zaraz odpowiem z pewnością... Jesteś dla mnie więcej niż ojcem!... jesteś moim dobroczyńcą, jesteś Opatrznością moją!...
— Jeżeli mnie pamięć nie myli, to zdaje mi się, że znasz dobrze Raymonda.
— Jak zły szeląg... — odpowiedział ponuro Larifla.
— Dla czego odpowiadasz takim tonem?...
— Odpowiadam jak powinienem... O! to prawdziwie podły pies z tego człowieka!...
— Czy zrobił ci co złego?...
— Nie tak wiele!... Ale to zasada moja narzekać na świąt cały, oprócz naturalnie na ciebie...
— Jesteś mizantropem Larifla!...
— Zapewne, bom nie potrzebny na świecie...
Hrabia nie mógł się powstrzymać od śmiechu.
— Potrzebuję widzieć się z panem Raymondem — odezwał się po chwili.
— Kiedy?...