Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1887 No286 part12.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

gnął z kieszeni chustkę wyperfumowawaną i przyłożył ją do nosa.
Po namyśle schował jednak zaraz tę chustkę.
— Cóż to?... — pomyślał sobie z uśmiechem, — czyż jestem tak lichym aktorem, że jeszcze przed wyjściem na scenę zapominam o swojej roli?... Regulusie, kochany chłopcze, dobry mój przyjacielu, toż przed chwilą byłeś artystą niezrównanym...
Hrabia przebił następnie odważnie mgłę waporów, co mu oddech tamowały.
Zobaczył opróżnione miejsce w końcu sali, usiadł przy stoliku i uderzył weń laską parę razy.
Chłopak w brudnym białym fartuchu, stawił się przed nim natychmiast.
— Czem mogę służyć — zapytał nie za bardzo grzecznie.
— Miarkę za trzy sous — odpowiedział hrabia.
— Dobrze...
Chłopak odszedł i prawie zaraz powrócił ze szklanką napełnioną płynem musującym, który nazywano piwem Strasburgskiem i ze spodkiem pełnym cygar piętnasto centimowych.
Pan Credencé zapalił cygara — pociągnął nie bez wstrętu parę łyków