Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1887 No285 part14.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

na tytule przyjaciela, gdy inaczej być nie może...
— Powróćmy do naszej sprawy... do sprawy która przedewszystkiem powinna nas teraz obchodzić...
— Do testamentu nieprawdaż?...
— Tak. Powiedz że mi raz jeszcze, czy jesteś zupełnie pewnym pomyślnego rezultatu...
— Mam takie przekonanie moralne, którego nic zniweczyć nie jest w stanie.
— Człowiek, który się podejmie roboty, wykona ją całkiem dokładnie?...
— Mogę cię zapewnić, że nie istnieją dlań żadne trudności...
— Więc to rzemiosło jego, naśladować pisma i fałszować podpisy?...
— To jedno z jego tysiącznych zajęć, bo uprawia najrozmaitsze przemysły.
— A z policyą żyje w zgodzie?...
— Policya poszukuje go od dwudziestu lat... i będzie poszukiwać drugie tyle... ale nie znajdzie nigdy!...
— Cóż to za jeden ten człowiek?...
— To Prometeusz paryzki!... to geniusz metamorfozy!... Żaden najsławniejszy aktor nie potrafi tak charakteryzować twarzy, tak jej odmieniać zupełnie, od tej jaką go obdarzyła natura... I nietylko zmienia dowolnie