Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1887 No284 part10.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

jątkową urodą... Od roku już nie żyła, kiedy mi przedstawiono margrabiego...
— I od pierwszego wejrzenia zakochał się szalenie?... — dodał Credencé z uśmiechem.
— Tak jest... szalenie — a mnie tak się nie podobał, iż wahałam się bardzo... Oświadczył że sobie życie odbierze, jeżeli dostanie odpowiedź odmowną...
— A ty, ponieważ miałaś serduszko niezmiernie czułe, ulitowałaś się nad nim?...
— Może że i tak było — chociaż była i inna jeszcze przyczyna...
— Bodaj że się jej domyślam...
— Bardzo to łatwe do odgadnięcia... Ujęło mnie piękne nazwisko i ogromny majątek...
— Żadna z cór Ewy nie postąpiłaby inaczej...
— Żadna... przynajmniej w moim położeniu. Należałam do rodziny uczciwej wprawdzie, ale mieszczańskiej tylko. Ojciec mój był urzędnikiem na dworze królewskim... majątek posiadał bardzo skromny... wszystkiego jakieś sto tysięcy franków... W takich warunkach nie mogłam chyba patrzeć zbyt wysoko...