Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1887 No279 part6.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Bardzo rano wyszedł Gaston, aby się dowiedzieć, co się dzieje z Blanką.
Panna służąca pozostawiona umyślnie w salonie, zastąpiła mu drogę oświadczając, że pani margrabina-mata kazała go prosić, aby nie wchodził do pokoju żony.
— Pani młodsza spi, — dodała, — i mógłby pan ją przebudzić.
Gorączka i maligna trwała noc całą bez przerwy, teraz od godziny ustała, ale przyszło straszne osłabienie...
Gaston oddalił, się nie powiedziawszy ani słowa.
O dziesiątej jak zwykle podano śniadanie.
Usiadł sam jeden do stołu, ale nie dotknął niczego. Wypił tylko szklankę herbaty.
Gdy miał wychodzić z sali jadalnej, spostrzegł przez okno lekarza domowego, jednego z najlepszych doktorów paryzkich.
Spostrzegł go, ale nie śmiał mu się pokazać, wyszedł więc do ogrodu aby czekać gdy będzie powracał, aby spotkać się niby przypadkowo.
Odpowiedzi doktora były zaspakajające.
— Stan młodej kobiety był istotnie niebezpiecznym, ale nie był znów rozpaczliwym.