Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1887 No279 part5.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Czem więcej potrzebowałby opieki, tembardziej się z pod niej wyłamuje.
Wobec łez i błagań matki, byłby może Gaston zmiękł i ustąpił, ale groźbą pokonać się nie pozwolił,
Zresztą Gaston tak był zakochany w Joannie, że nic w świecie nie zdołałoby go było oderwać od zwodniczej syreny.
Margrabina Castella nie byłaby prawdopodobnie nic w żadnym razie wskórała u syna.
Gaston, miotany łatwym do zrozumienia niepokojem, oddalił się do swych apartamentów, ale ani pomyślał o położeniu się w łóżko.
Całą resztę nocy przepędził na chodzeniu dużemi krokami tam i napowrót po swej sypialni, niby zamknięty w klatce zwierz dziki.
Blanka i Joanna walczyły zawzięcie w jego duszy.
Miłość ścierała się z okrutnemi wyrzutami sumienia!...
Chwilami brały górę wyrzuty — chwilami małżonka wybijała się po nad kochankę, ale porywy prawości i rozsądku nie trwały długo, występna miłość pochłaniała i duszę i umysł Gastona.