Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1887 No278 part9.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

panna nie wspominała mi że ma zamiar przyjmować kogo... o takiej w dodatku godzinie...
— Prowadź mnie pani, — huknął nakazująco margrabia. — Twoje wahanie jest zbrodnią!... tu idzie o śmierć i życie!... Ta młoda osoba przyjechała tu po to, aby się życia pozbawić!...
— Wielki Boże...
— Ja jeden mogę ją jeszcze ocalić, ale gdzież ona jest? gdzie jest?
— Skoro tak, to już wahać się nie będę! Zabić się!... Nieszczęśliwa!... Biegnij pan i ocal ją... Drugie pięto numer 22...
Gastonowi nie potrzeba było powtarzać tego poraz drugi.
Rzucił się na schody i w sekundę stanął pod wskazanemi drzwiami.
Jak można odgadnąć łatwo, Gaston obawiał się niezmiernie, aby nie zastał drzwi zamkniętych i ażeby nie potrzebował użyć siły do ich wysadzenia.
Gdy się przekonał że klucz tkwi w zamku, serca zadrżało mu radośnie.
Wpadł jak huragan do pokoju.
Joanna siedziała w głębi naprzeciw drzwi, oparta o mały stolik łokciami, obok zaś stała świeczka w mosiężnym lichtarzu.
Z twarzą rękami zakrytą, zręczna