Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1887 No277 part2.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

wę z tobą — a była to na prawdę ostatnia nasza rozmowa...
„Miałam przeczucia złowrogie... czułam, że ogromne nieszczęście zawisło nad nami...
„Nie omyliłam się niestety.
Nieszczęście przyszło a przyszło okropniejsze i gwałtowniejsze, aniżeli się można było spodziewać!
„Ja i ty zatraciliśmy nasz honor, szczęście twej żony zostało niepowrotnie zdruzgotane.
„Margrabina uważa mnie za niewdzięczną i podłą istotę, za żmiję którą na swojem łonie ogrzała.
„Bóg co czyta w głębi mej duszy, sądzi mnie bodaj inaczej! margrabina sądząc mnie tak jak sądzi, jest w najzupełniejszem prawie i przebaczam jej to z całego serca...
„Ale znam za dobrze Blankę, ona nie przebaczy ci nigdy twojej zdrady! Rany miłości własnej nie goją się nigdy a nigdy...
„Margrabina nie zapomni... i zawsze, tak jest, zawsze już odtąd, wznosić się będzie pomiędzy wami okrutne widmo przeszłości!
„Szczęście twoje domowe przepadło niestety — a to moja robota. Ja sama jestem jedyną przyczyną wszystkiego złego, ja która jednak oddałabym ży-