Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1887 No277 part11.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

woziłeś do Paryża młodą panienkę przed godziną?
— Prześliczną pannę, po którą tu przyjechałem?...
— Gdzież odwiozłeś tę pannę?
— Zaraz wszystko dokumentnie opowiem... Skorośmy przyjechali do lasku Bulońskiego, panna stuknęła w szybę... Zatrzymałem więc powóz i odwróciłem się do niej...
„— Mój człowieku — powiedziała — zawieziecie mnie do hotelu.
„— Do którego?...
„— Do którego ci się podoba, aby tylko nie był drogi i nie w głównej dzielnicy miasta.
— Dobrze, już wiem — odparłem.
— Trzeba ci powiedzieć obywatelu, że znam właścicielkę małego porządnego bardzo hoteliku na przedmieściu świętego Honorego, w którym zamieszkują stangreci gdy pozostaną bez miejsca... Hotel d’Albion. Tam zawiozłem panienkę, zatrzymaliśmy się tylko na moment przed apteką, bo panna wysiadała coś kupić. No i wszystko — więc co mam robić teraz?...
— Odwieziesz mnie...
— Gdzie?...
— Do Paryża do hotelu d’Albion, ale jak możesz najprędzej!