Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1887 No276 part6.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

ko... przecież ty mi wierzysz... wszak prawda... Oh! błagam cię wierz mi, bo na honor mój i na moję miłość przysięgam, że szczerą prawdę mówię!...
Nieszczęśliwa kobieta jęknęła głucho.
— Gdybym umarła — szepnęła powtarzając słowa, które ją jak sztyletem raniły w serce, — gdybym umarła, margrabina Castella nosiłaby imię Joanna.
Gaston darł sobie włosy na głowie.
Wielkość jego występku i jego potworna nikczemność, teraz dopiero stanęły mu przed oczami.
— Blanko! — zawołał zmienionym głosem, — mnie się chwilowo w głowie przewróciło, ja byłem poprostu szalony... ja kłamałem... tak... ale masz racyę... ty nie możesz mi już wierzyć, bo ja strasznie podły jestem!... Czy chcesz abym się zabił?
Gorzki uśmiech ukazał się na ustach margrabiny.
— Nie zabija się kto posiada taką w sercu jak ty miłość!... Cóż to zresztą za zbrodnia o którą się obwiniasz? Że nie kochasz mnie już, albo że nie kochałeś mnie nigdy, cóż winien temu