Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1887 No270 part14.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

cieństwem, przypominać biednemu dziecku jego pochodzenie...
— Właśnie należy tego uniknąć i nie mówiąc wprost, dać jednak delikatnie do zrozumienia... Ty masz tysiąc na to kochana Blanko sposobów, ty potrafisz się doskonale wywiązać z zadania.
Margrabina uniosła się gwałtownie,
— Czy czasami nie myślisz, że podejmę się mówić z nią o tem?
— Przyznaję, że liczę właśnie na ciebie.
— W takim razie, po raz pierwszy w życiu muszę ci być nieposłuszną.
— Odmawiasz rozmówienia się z Joasią?...
— Stanowczo.
— Przynajmniej powiedz więc z jakiej przyczyny!
— Najprzód, że byłabym sprzymierzeńcem bardzo słabym i że od razu gotowabym zrejterować. Przypuśćmy, że zaczynam podobną rozmowę:
„— Moja kochana córeczko — mówię — pan Emanuel Enjalbert, kocha się w tobie na zabój...
„— To... wielki zaszczyt dla mnie...
„— Prosił o twoję rękę... przyjmiesz go?...
„— Nie.
»— A dla czego?...