Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1887 No269 part14.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

nym, który ośmielił się odezwać wtedy dopiero, gdy się dowiedział, że Joasia nie ma majątku i rodziny.
Margrabia zamyślił się i nic nie odpowiedział.
— Nie odpowiada mi pan margrabia? — szeptał Emanuel — nie chce mnie pan martwić odmową? na którą niestety jestem przygotowany zupełnie. — Moje nadzieje były szalone, nieprawda? Niegodnym jestem posiadania takiego skarbu? — Panna Joanna odrzuci moję prośbę... a może już jest zaręczoną z kim innym! — Ah! panie margrabio, zlituj cię nad moją męczarnią. — Odpowiedz mi otwarcie, błagam cię o to, ja zniosę wszystko...
— Ani jedna z pańskich obaw nie jest uzasadnioną... — odpowiedział Gaston z uśmiechem — i naprzód podaj mi pan rękę, bo, że jesteś człowiekiem zasługującym na szacunek — jestem bardzo z poznania naszego szczęśliwy.
— Co?... — wykrzyknął Emanuel przechodząc z rozpaczy do najwyższej radości — czy to prawda? czy to możebne panie margrabio? czy mogę mieć nadzieję? czy pan nie odrzuca mojej prośby?...
— Galopujesz kochany panie — przerwał Gaston z nowym uśmiechem.