Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1887 No268 part3.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

ukryte pod jej olśniewającą pięknością.
Z wielkiej troskliwości stała się sama romansową i marzyła niby młoda egzaltowana dziewczyna.
Nie życzyła sobie wcale jednego z tych małżeństw z konwenansu, co to się układa metodycznie na zimno, nie chciała związku, w którym serce nie bierze wcale udziału, ale chciała, aby miłość prawdziwa, gorąca i wierna, poprowadziła dwoje młodych do ołtarza.
Blanka zamierzała dobrze wyposażyć wychowankę, nie chciała jednak, aby o tem naprzód wiedzieli pretendenci do ręki sieroty.
Młoda dziewczyna była w jej oczach skarbem prawdziwym.
Ten tylko zasłużyłby na jej otrzymanie, co szlachetny i bogaty, uważałby ją za zupełnie biedną, a mimo to padłby przed nią na kolana i głosem wzruszonym zapytał:
— Joasiu, ja ciebie kocham! Joasiu czy chcesz zostać moją żoną?
Niestety, nic zapewne piękniejszego, ale też nic nie było naiwniejszego nad te marzenia i przekonania Blanki Castella.
Dowodziły one jasno, że margrabi-