Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1887 No267 part2.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

wielbiła ich w słowach, chociaż wcale nie czuła tego w sercu.
Tak upłynęły młodej dziewczynie owe pięć lat nieobecności Gastona i Blanki.
Joasia kończyła rok szesnasty.
Nic równie piękniejszego, nic bardziej czarującego nie można sobie wyobrazić.
Pióro nie może rywalizować tu z pędzlem malarza, który wątpimy także, czy by zdolnym był odtworzyć ten wdzięk prawdziwie anielskiej skromności, ten urok syreny i dystynkcyę wielkiej damy.
Joasia nudziła się okropnie.
— Boże! Boże! — powtarzała sobie bezustannie, czyż oni nie powrócą nigdy? — Czyż wiecznie muszę oddychać tą duszącą mnie atmosferą? O! lepsza doprawdy śmierć niż takie życie.
Straciła sen, chudła i bladła coraz więcej.
Niebieskie obwódki okrążyły jej oczy i świadczyły o wewnętrznem cierpieniu.
Niech kto chce wytłomaczy sobie ten fenomen: te blade policzki i te obrączki dokoła oczu, czyniły ją jeszcze piękniejszą.
Pewnego dnia — w chwili gdy Joasia najmniej się tego spodziewała powóz