Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1887 No267 part12.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

nie wypadało żadną miarą odmówić jakiemu zaproszeniu.
Po powrocie z wojażu zmieniła usposobienie zupełnie.
Teraz nie odmawiała żadnemu zaproszeniu, nie opuszczała ani jednego balu, co ogromnie martwiło Gastona, uznającego to nowe życie za ciężar nieznośny prawdziwie.
Czasami usiłował namawiać żonę na pewną przerwę i trochę odpoczynku po nieustających zabawach.
Blanka pozwalała mu narzekać — słuchała go z uśmiechem, całowała kiedy skończył — a w ostatku odpowiadała:
— Wiesz kochany Gastonie, że z największą zawsze przyjemnością spełnię każde twoje życzenie.
Ale gdy nadszedł wieczór ubierała się i wyjeżdżała na bal, a mąż naturalnie musiał jej towarzyszyć, tak jak było wczoraj i jak będzie jutro.
Gaston był malkontentem, ale był posłusznym...