Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1887 No267 part10.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Taki urok dziwny rzucała właśnie Joasia a doznał go pierwszy Gaston przy pocałunku.
— Czyż to nie Joasia, czyż to nie nasze ukochane dziecko? — ciągnęła młoda kobieta całując ją po raz dwudziesty.
— Nieprawdaż Joasiu, nieprawdaż moje dziecko, że ty nas kochasz i kochać będziesz zawsze?...
— Czy ja was będę kochać? — odpowiedziała sierota... — Kocham was nad wszystko na świecie, kocham nad życie, kocham jak Boga samego.
— Kochane dziecko! — wykrzyknęła Blanka z zapałem. — Niechaj błogosławiony będzie dzień, w którym zostałaś moją córką!...
Oszczędzimy czytelnikowi powtarzania nieskończonych zachwytów i czułości.
Upłynęło znowu kilka miesięcy i żaden ważniejszy wypadek nie zamącił spokojnego życia mieszkańców Auteuil.
Ale często spokojne i gładkie jak szyba morze, zmienia jeden grzmot w rozhukane bałwany.
Przywiązanie Blanki do Joasi wzmagało się coraz bardziej. Nie była w stanie rozłączyć się z nią ani na chwilę, ciągle musiała ją mieć przy sobie,