Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1887 No266 part4.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Pewnego dnia Gaston przyznał się sam sobie, iż czuje się trochę znużonym, iż zaczyna się nawet nudzić.
Dawne podróże i wycieczki zaczęły coraz częściej przychodzić mu na pamięć, coraz częściej pragnął odwiedzić z żoną te miejsca, które już sam raz odwiedzał.
Po wielu wahaniach i walkach wewnętrznych, oświadczył nareszcie Blance, że potrzebuje jakiejś rozrywki.
Młoda kobieta czuła się bardzo szczęśliwą w willi Auteuil, sama więc myśl długiej i dalekiej podróży, nabawiała ją niepokoju.
Jednakże odpowiedziała natychmiast:
— To jedźmy... pojadę z tobą chętnie, gdzie ci się żywnie podoba.
A kiedy Gaston ściskał ją uszczęśliwiony, dodała:
— A Joasia?... czy będzie nam towarzyszyć.
— Ależ niepodobna brać ją z nami!...
— Dla czego?...
— Niewygody kilko miesięczne, dla nas będą przyjemnością, dla tak zaś młodego dziecka będą fatygą a nawet mogą jej zaszkodzić...
— Będę się więc musiała z nią rozłączyć?...