Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1887 No260 part2.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

rano koło białego domku i widziałem ojca Soubiras, starego stolarza z Baīrolles, jak stawiał budkę i wbijał belkę do przywiązywania czółna.
— Czółna tam nigdy nie było o ile mi się zdaje.
— Prawda, że nie było, ale teraz jest jednakże i to prześliczne małe czółenko zielone z białem. Musi ono prześlicznie płynąć, jeżeli tylko ma dobrego kierownika...
— Więc Biały domek wynajęty?...
— Wynajęty panie.
— I odkąd to?
— Coś od dwóch dni dopiero.
— A któż go wynajął?... Czy i to wiesz także?...
— O, ja wiem wszystko panie, co się tylko dzieje w okolicy na sześć mil do koła... Wynajął domek jakiś pan stary z młodziutką panienką.
— Widziałeś ich?...
— Widziałem — stali na piasku przy czółnie, a stary pan odezwał się nawet do mnie: — Dzień dobry chłopcze! — powiedział. O, to jakiś pan prawdziwy... ja się znam na tem dobrze i od razu to poznałem.
— A młoda panna?
— Ona tam także była, grzeczna co się nazywa panienka.
— A ładna?