Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1887 No258 part12.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

a pójdę zupełnie spokojna, bo sumiennie obowiązek matki spełniłam.
Margrabina myliła się jednakże.
Miała jeszcze długie lata przed sobą, czekały ją jeszcze cierpienia, okrutniejsze bodaj od tych jakie przeżyła.


XX.
Matka i syn.

Gaston zastawszy matkę tak bardzo postarzałą i zmienioną, zląkł się aby nie zgasła i nie zostawiła go osamotnionego na świecie.
Samo przypuszczenie podobnego nieszczęścia, napełniało go nieograniczoną boleścią.
Miał jednak tyle siły, że nie okazywał rozdzierającej mu serce obawy.
Oczy zachodziły mu łzami, ale usta wysilał na najweselsze uśmiechy.
— Widzę, — mówiła sobie pani Castella, uwiedziona temi pozorami, — że nie spostrzega jakem się przez te dwa lata posunęła. Dałby Bóg żeby ta