Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1887 No254 part10.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Godzina jedenasta bije na wieży w Auteuil.
Pobielacz i dziewczynka znajdują się w chacie sami.
Mała nie śpi tak jak wczoraj — siedzi w kącie głęboko zamyślona i spogląda od czasu do czasu pięknemi czarnemi oczami na kalekę, który się przechadza po izbie i widocznie oczekuje na kogoś niecierpliwie.
Nareszcie dały się słyszeć kroki przyspieszone i wkrótce ktoś zastukał po trzykroć do drzwi spruchniałych.
Pobielacz otworzył natychmiast i pokazał się tryumfujący Pictoupain.
— Zdaje się że dobrze idzie?... — rzekł żywe gospodarz mieszkania.
— Zawsze dobrze idzie to wszystko, do czego się ja zabieram.
— Powracasz z Folie-Normand?...
— Zrobiłem com miał zrobić przy sztachetach. Karzeł służący spuścił psy o dobre pół godziny później niż zwykle..
— I załatwiłeś się z nimi?...
— Naturalnie!... Poczciwe psiska połknęły pigułki jak gdyby nic nie jadły od tygodnia, a nawet więcej się domagały.
— Zatem żyły jeszcze?...
— Gorączka z ciebie mój kumie... Potrzeba przynajmniej godzinę czasu.