Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1887 No253 part11.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

W gospodarstwie był jeden tylko kubek, mężczyźni więc pili kolejno.
— Sapertelle! — wykrzyknął Pictoupain — doskonała ta twoja wódka! To tak jakby łokieć flaneli położyć na żołądek. Jeszcze miarkę daj kumie, potem zapalimy fajki i pogadamy o interesach.
— Niestety — mruknął kaleka — niepodobna.
— Dla czego?
— Nie mam tytoniu.
— Wszystko się dobrze składa, bo ja właśnie mam cały kapciuch!
— Wiwat! — wykrzyknął pseudo-kaleka, wykręcając się na piętach.
Pictoupain położył kapciuch z tytoniem, przygotowanym w większej części posiekanych z cygar.
Za chwilę obie fajki mogły walczyć z kominami lokomotywy.
Ani stuk otwierających się drzwi, ani nagłe światło płomienia, ani rozmowa dwóch ludzi, nie przebudziły śpiącej dziewczynki, tak jest spokojnym i głębokim sen dziecka.
— Teraz — odezwał się pobielacz — możemy rozmawiać swobodnie.
— Po to cu umyślnie przyszedłem odpowiedział Pictoupain — gadajmy!...
Nocny gość, nizki i szczupły, wy-