Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1887 No249 part8.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

w zdaniach ze sobą... Czy masz kochankę?...
— Nie.
— A możeś zakochany?...
— Także nie.
— To bodaj nieprawdopodobne.
— A jednak najzupełniej prawdziwe.
— Długi masz jakie...
Maksym zrobił gest przeczący.
— Ani większych ani mniejszych?... dopytywał ciekawie grubas.
— Żadnych a żadnych.
— Dziwna rzecz!.. Toś pan święty młody człowiek!
— Nie przeceniaj pan moich zasług mimowolnych. Któżby zdecydował się na udzielenie pożyczki takiemu jak ja nędzarzowi?...
— A jednak, miewałeś pan przecie kiedy niekiedy pieniądze?...
— Nawet dosyć znaczne.
— Zkądżeś pan je otrzymywał?...
— Okoliczność to będąca w związku z historją mojego życia.
— Bardzo dobrze. Nie nastaję już więcej i już badanie skończyłem. Czy nie wydawało się panu za długiem?...
— Pan tego nie przypuszczasz, mój dobry, kochany panie.
— Nie nazywajże mnie panem, na-