Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1887 No248 part8.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Zdrowie twoje, mój przyjacielu poczciwy!...
— Zdrowie pańskie!... — odpowiedział machinalnie: mieszkaniec z ulicy du Rocher.
Wychylili obaj duszkiem.
Grubas stawiając kubek na stole śmiał się do rozpuku.
Blondyn spojrzał nań ździwiony.
— Rozumiem... — rozumiem: — pytasz się, pan z czego się śmieje... nieprawda?...
— Tak panie...
— Powiem ci jedno słowo a będziesz się śmiał razem ze mną... czy bo znasz pan coś więcej oryginalnego i śmieszniejszego, nad tę sytuację dwóch ludzi, co za dwie godziny mają sobie postrzelać łby — a teraz z niezmienną galanteryą wnoszą toasty za zdrowie jeden drugiego?... Co... czy to nie zabawne?... Możnaby doprawdy napisać wyśmienitą komedyę...
— Która skończyłaby się tragicznie — odpowiedział z uśmiechem młody człowiek.
— Czy nie lubujesz się pan czasami w melodramatach?...
— Wolę komedyę...
— W zupełności podzielam pańskie zdanie, a ta wspólność gustów ośmiela