Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1887 No248 part16.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Otóż dowód...
Ex-wisielec mówiąc to, wyciągnął z kieszeni czerwony portfel, wypchany jak o tem wiemy, biletami bankowemi, otworzył go, położył na stole i dodał z uśmiechem:.
— Weź ile ci się podoba... weź nawet jeżeli chcesz wszystko co do grosza... Jestem bogaty, bardzo bogaty, pięćdziesiąt a nawet sto tysięcy franków bardzo mało dla mnie znaczy. No — bierz... to twoje...
Młody blondyn olśniony widokiem, wyciągnął żywo rękę do czerwonego portfelu.
Ale prawie zaraz cofnął ją nie dotknąwszy cennych papierów.
— Jakto?... — zapytał ex-wisielec z nowym uśmiechem — wahasz się co?...
— Tak panie...
— Obawiasz się czy nie fałszwe przypadkiem?.. Zapewniam, że nie jest...
— Ależ nie myślałem wcale o tem.
— No więc cóż za skrupuł cię wstrzymuje?...
— Pan mi chcesz dać sumę ogromną.