Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1887 No245 part4.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.


IV.
Ocalenie.

Skoro minęła pierwsza chwila przestrachu, młodzieniec odzyskał zimną krew i uśmiechnął się wzgardliwie.
— Aj! do licha! — zawołał, — jakże człowiek jest głupiem a zarozumiałem stworzeniem.
„Przyszedłem tu żeby w łeb sobie palnąć... szukam stosownego miejsca dla tej ostatniej rozrywki, i naraz, ni z tego ni z owego zaczynam drżeć od stóp do głów jak baba, i naraz, staję osłupiały, dla tego, że spotykam niespodzianie jakiegoś pana który się powiesił...
„Na dobrą sprawę, mogłem się przecie spodziewać takiego spotkania, boć samobójstwo nie jest moim wyłącznie przywilejem!... A. czy nie zdaje mi się czasem, że jestem jedynym na kuli ziemskiej osobnikiem, dla którego życie stało się ciężarem?...
„Bądźże mój chłopcze rozsądnym... ten pan już zrobił to, co ty zaraz zrobić powinieneś, wstał tylko wcześniej od ciebie i wybrał sznurek zamiast pistoletu.
„Miał przecie najzupełniejsze potemu