Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1887 No245 part13.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

dobnym był do dziobu żarłocznego ptaka.
Usta szerokie, zęby szpiczaste, rzadkie, żółtawego koloru — a broda ginęła prawie w fałdach szyi.
Zdawało się, że każda fałda tej twarzy chowała w sobie występek, namiętność kryminalną, coś bezwstydnego, podłego.
Po rozpatrzeniu się w tych wszystkich szczegółach, młody z ulicy du Rocher, przeszedł do analizy ubrania.
Ex-wisielca nie nędza z pewnością popchnęła do odebrania sobie życia.
Jedno spojrzenie dokładnie przekonywało o tem.
Ubiór był nadzwyczaj elegancki, albo raczej pełen pretensyonalności, co wydawało się bardzo dziwnem o tej rannej godzinie, na murawie Bulońskiego lasku.
Spinka brylantowa prześlicznej roboty, spinała na piersiach koszulę z płótna holenderskiego, suto zahaftowaną.
Kamizelka kaszmirowa niebieska była również haftowana, gruby złoty łańcuch, na wagę wart był ze sto luidorów co najmniej.
Świecące złote guziki niezwykłej wielkości, ozdabiały ubranie z niebieskiego sukna najcieńszego, jakie tylko