Strona:Listy Annibala z Kapui (Przezdziecki) 207.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

dziwy wedle Kościoła Rzymskiego; a heretycy sprzeciwiali się temu, utrzymując że gdy idzie o obranie Króla z samego Królestwa, oni nie powinni być wyłączeni od korony, będąc szlachtą, i używających tychże samych przywilejów i wolności co i katolicy. Gdy odpowiedź ta zdradzała wyraźnie nowéj Ustawy elekcyjnéj zamiar nadania heretykom prawa do korony, stan Duchowny mocno postanowił nie dopuścić tego przez żaden sposób, i Biskupi Ich M. otwarcie to powiadali. Heretycy ofiarowali zgodzić się na to, byleby Duchowieństwo przystało na Konfederacyą; ale zbyli ich Biskupi powiadając, że ani powinni, ani mogą przez żaden sposób zezwalać na rzecz tak przeciwną prawdziwéj wierze katolickiéj, jaką była konfederacya heretyków. Tak więc pomimo wszelkich zabiegów i chytrości heretyków, i w tém nawet niczego otrzymać nie mogli, i cały interes Ustawy Elekcyjnéj pozostał nieskończony, i w dotychczasowych warunkach i swobodzie, dopóki nie uradzą inaczéj, może na innym Sejmie[1]. Pobór uchwalono ale i w tém jest trudność; bo stan Duchowny i niektórzy Senatorowie zezwalają nań bezwarunkowo wedle rozporządzenia Króla J. M., a drudzy Senatorowie i Posło-

  1. Kanclerz Zamoyski poróżnił się się (Przypis własny Wikiźródeł Błąd w druku — wyraz zbędny) z Prymasem o to, że gdy miano postanowić, aby niemógł być Król obrany jedno Katolickiéj wiary, Prymas chciał jeszcze przyłożyć słowo Rzymskiéj. Zamoyski powiedział, że tego nie trzeba: „bo kiedy będzie stało Katolik dosyć na tym,” a on to dla prędszéj zgody czynił. Zaczym w suspitią wpadł u Xiędza Arcy-Biskupa, żeby Ewangelikom śmiał nieco