Strona:Listy Annibala z Kapui (Przezdziecki) 165.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ku interesach; znalazłem go bardzo mocnym (saldo) w rozmowie i nader uprzejmym; zdawał się nie zwracać najmniejszéj uwagi na swoje uwięzienie. Przystojniejszy jest od braci swoich; nie wielkiego wzrostu, ale dobrze złożony (ben fatto). Ubrany był ze spodu po hiszpańsku; a zwierzchu nosił suknię axamitną czarną do pół nogi, z Węgierska czy z Polska; na głowie miał kołpak (berrettone) z lisów czarnych, wedle zwyczaju Panów tutejszych. Każdego rana wychodzi z zamku na msze, potem przechadza się i gra w piłkę (palla-maglio) za miastem. Gubernator i Dowódzca żołnierzy są dla niego z wielkiem uszanowaniem, a oba zależą od Kanclerza[1]. Gdy Bóg pozwoli, że Kardynał i Kommissarze będą przy granicy, nastąpi zima i niebraknie na trudnościach, które wymagać będą poselstw do Pragi, do Dworu tutejszego Króla, i do Krasnegostawu. — W Pradze zwłaszcza traktacje idą bardzo tępo i powoli; a czy się ci Mocarze zgodzą czy nie, co do mnie życzyłbym sobie bardzo W Lutym przybyć do Pesaro, złożyć moje uszanowanie W. X. M. co i teraz i

  1. Straż nad Arcy-Xięciem poruczył Kanclerz Zamoyski Jakóbowi Sobieskiemu, chorążemu podtenczas Koronnemu, z poleceniem pilnowania go najściśléj, zwłaszcza po odkryciu spisku Zborowskich, którzy chcieli byli oknem wypuścić go z Zamku, i na przygotowanych rozstawnych koniach, do granicy Węgierskiej dostawić. (Tak utrzymuje Piasecki str. 88).