Kto nigdy nie opuszczał miejscowości małych, gdzie panują małe ambicje i pospolite skąpstwo, z napiętą nienawiścią wszystkich przeciw wszystkim, uważa za bajkę zarówno wielkie występki, jak też szczere i rzetelne cnoty społeczne. I co do przyjaźni, sądzi, że to rzecz, dla której miejsce w poematach i historji, a nie w życiu. I myli się. Nie mówię o Piladesach i o Piritousach, lecz dobrych i serdecznych przyjaciół znachodzi się naprawdę na świecie i nie są oni wcale rzadcy. Usługi, których można czekać i żądać od takich przyjaciół, mówię o tych, których naprawdę daje świat, są to albo słowa, które bardzo często wychodzą na wielki pożytek, albo czasem nawet czyny: co jest rzeczą bardzo rzadką; a człowiek mądry i roztropny nie powinien żądać takich czynów. Łatwiej znaleźć człowieka, który dla obcego sobie narazi życie, niż takiego, któryby, nie powiem wydał, lecz zaryzykował jeden skud dla przyjaciela.
Trzeba jednak ludzi w tem do pewnego stopnia usprawiedliwić: albowiem rzadko kto ma naprawdę więcej, niż mu potrzeba. Wszak potrzeby zależą prawie w pierwszym rzędzie od przyzwyczajeń, a wydatki są po większej części zastosowane do bogactwa, a często i większe. A ci nieliczni, co gromadzą, nie wydając, mają tę potrzebę gromadzenia: albo dla swoich planów i dla kłopotów przyszłych, lub tych,