Przejdź do zawartości

Strona:Lalki by JI Kraszewski from Tygodnik Mód i Powieści Y1874 No3 part2.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

stwo, wedle pojęć tego świata do którego należał nie krępowało swobody człowieka, aby go aż nieszczęśliwym uczynić mogło. Wielki wielbiciel piękności plastycznej, hr. Roman we wdzięku kobiety nie dostrzegł jeszcze duszy, nie wzbudziło się w nim nigdy serce i — wszystkie panie dotąd dlań były równiuteńko uwielbienia godne.
To tłomaczy że mógł zadrzemać i spać do przeprzęgu, przebudzić się dla zapalenia cygara i zasnąć tak mocno powtórnie iż go dopiero pod samemi Gromami stuknięcie o próg mostku zbudziło szczęściem, bo inaczej byłby przed ganek Baronównej zajechał najnieprzyzwoiciej uśpiony — coby mu mogło było popsuć reputacją.
O Gromach które Baron von Wilmshofen nabył po zrujnowanej rodzinie jakiejś wraz z przyległościami znacznemi, które się przerywanym sznurem aż niemal ku Pruhowu ciągnęły, niewiele powiedzieć można. Baron choć baron ale biurokrata austryjacki, nie miał najmniejszego smaku, a raczej smakował tylko w tem co procentowało. Jednakże czuł nabywszy majętności, iż gdzieś jakąś rezydencję założyć był sobie powinien, a że w Gromach były stare muru kawałki, zbudował z nich sobie gotycki dom, z pomocą architekta który gotycyzmu uczył się podobno na padole galicyjskim. Fantastyczny to był produkt człowieka, który ani budownictwa nie znał, ani miał wyobrażenia tego co mu tworzyć kazano. Wieżyczki do których wnijść nie było można, okna w faciacie poprzecinane na pół piętrami, strzałkowate ozdoby i bizantyjskie słupy, mięszały się na stworzenie tej karykatury.
Rzeczywisty tajny radzca zupełnie był zadowolniony ze swojego pałącyku i urządził go sobie wewnątrz z niewielką czystością i staraniem... Nie mniej zaklęty ten gmach na mieszkanie był najniedogodniejszym w świecie. Otaczały go słupy, krata żelazna, ogród, w którym była fontanna in spe i Lauby drewniane i murowane...