Strona:KsiegaPamiatkowaMiastaPoznania338.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

W czasach, które charakteryzują się wybitnem obniżeniem moralności, — a do takich należą zawsze lata po wielkich wojnach, — szczególnie ważną jest rzeczą stwierdzić, jak rozwijało się życie religijne w najszerszem słowa znaczeniu. Nie możemy wnikać w głębsze przejawy życia tego, możemy jednak sąd swój ustalić na podstawie pewnych znaków i zjawisk wręcz materjalnych, których ocena jest łatwa. O Poznaniu w ostatniem dziesięcioleciu świadczy w tej dziedzinie chlubnie ogromna praca, jaką duchowieństwo i obywatelstwo włożyło w budowę nowych kościołów i rozbudowę świątyń przejętych z czasów dawniejszych. Na tle względnego osłabienia ruchu budowlanego przez pewien czas wyróżnia się energja fundacyjna i restauracyjna przy kościołach szczególnie dodatnio. I zdaje się, że od długiego szeregu lat tak wielkiego rozmachu, tak pieczołowitej troski o rozbudowę świątyń w Poznaniu nie widziano. Może kiedyś, gdy jeszcze mury średniowieczne otaczały miasto, ofiarność na budowę domów Bożych była większa, w warunkach jednak nowoczesnych a szczególnie w niekorzystnych stosunkach gospodarczych, w jakich przez lat kilka żyliśmy, osiągnięto teraz wyniki nadspodziewanie dobre. Mało jest kościołów w Poznaniu istniejących od wieków, któreby w tem dziesięcioleciu nie doczekały się sumiennego odnowienia lub poważnej przebudowy czy też rozbudowy, a obok nich stają niektóre gmachy nowe lub z gruzów wzniesione.
Kościół katolicki w Poznaniu przeszedł a częściowo przechodzi jeszcze czas krytyczny. Wielki powojenny ruch migracyjny przyniósł ogromne zmiany pod względem wyznaniowym. Gdy w innych dziedzinach życia społecznego wystarczy liczyć się z efektywną nadwyżką ludności, jaka z biegiem lat powstała — a wzrastała ona niezwykle szybko —, to w organizacji życia kościelnego trzeba było objąć różnicę wyznaniową między ludnością, która odpłynęła, a tą, która zajęła jej miejsce. Układ wyznaniowy ludności miasta Poznania przeszedł fazę niebywałego przesunięcia. Katolików liczono przed wojną niespełna dwie trzecie ludności, obecnie zaś miasto jest w 96% zaludnione przez rzymskich katolików. Z mniejwięcej 100.000 wzrosła ilość katolików w ciągu dziesięciu lat minionych na 220.000. Stare świątynie katolickie w Starem Mieście wystarczały przed wojną na ludność tej części miasta, jakkolwiek w ciągu 19. wieku nie przybywało kościołów katolickich, a cały szereg zniesiono. W położeniu dość trudnem znajdowały się już wówczas bardzo żywo wzrastające przedmieścia. Na samym końcu 19. wieku zbudowano kościół w Jeżycach a później na św. Łazarzu. Dzielnice te miały stosunkowo wielką ilość ludności niekatolickiej, to też nowozbudowane kościoły na pewien czas mogły pomieścić wiernych. Nie miała kościoła własnego Wilda. W razie gęstszego zaludnienia musiałyby przedmieścia dotkliwie odczuwać brak kościołów. A oto w niewspółmiernie krótkim czasie