Strona:Król Lir (William Shakespeare) 092.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Przytomny umysł nigdy swego pana
Tak nie wystroi.
Król Lir. Wolno mi przecie bić monetę; za to mi nic nie zrobią; nie jestżem królem?
Edgar. Rozdzierający widoku!
Król Lir. Natura w tym względzie przechodzi sztukę. — Oto macie jurgielt. Ten drab trzyma łuk jak stracha na ptaki! Naciągaj lepiej krawiecki łokieć, bałwanie. — Patrzcie, patrzcie! — mysz. Cicho! cicho! — ten kawałek sera to potrafi. — Oto moja rękawica; pójdź, olbrzymie, zmierzmy się. — Przynieście berdysze! — O, ptaku, jakżeś czmychnął! — W samo centrum, w samo centrum! hiiu! Stój! jakie hasło?
Edgar. Pachnie majeranek.
Król Lir. Przejdźcie.
Gloster. Ten głos mi znany.
Król Lir. Ha! Gonerylo! — z białą brodą! — Pochlebiali mi, jak psy; mówili mi, że mam biały włos na brodzie, nim mi jeszcze urósł czarny. »Tak« i »nie« na wszystko, com powiedział! »Tak« i «nie« na jedno i toż samo! to nie bogomyślnie. Kiedy mię razu jednego deszcz prażył i wiatr na wskroś przejmował, kiedy grzmot nie chciał się uciszyć, choć mu kazałem, wtedym je poznał, wtedym je przewąchał. Dajcie im pokój! nie można liczyć na ich słowo. Powiedziały mi, że mogę wszystko; to fałsz: nie mogę się nie trząść w febrze.
Gloster. Dźwięk tego głosu przypominam sobie.
Czy to król?
Król Lir.Tak jest, król, król w każdym calu.
Gdy groźnie spojrzę, patrz, jak drżą poddani.
Temum darował życie. Cóż on zgrzeszył?
Popełnił cudzołóstwo. —
Nie umrzesz: ponieść śmierć za cudzołóstwo?
Nie, nie! tak samo grzeszy pokrzywniczek,
Maleńka złota muszka w moich oczach
Grzeszy tak samo. Niech się ludek mnoży! —
Przecież nieprawy syn Glostera bardziej
Miłował ojca, niż Lira dwie córki,
Spłodzone w prawem łożu.
Święć się rozpusto, bo mi brak żołnierzy. —
Patrzcie na ową piękną damę: twarz jej
Zdaje się mówić, że lód jest w jej łonie;
Jawi wzór cnoty i odwraca głowę,