Strona:Klemens Junosza - Zosia cz.06.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
XV.

W ganku ozdobnym w zeszłoroczne wieńce,
W kilka strzelb starych i rogi jelenie,
Starzec na piersiach skrzyżowawszy ręce,
Usiadł na ławce i zapadł w marzenie,
A przysłuchując się ptaków piosence,
Na drogę rzucał trwożliwe spojrzenie;
Rozpromieniła mu się twarz wybladła,
I na wąs srebrny duża łza upadła.

XVI.

O czem ten starzec śnił w wieczornej ciszy?
Czy dawne dzieje plótł w myśli wiązankę,
Czy wspomniał sobie bojów towarzyszy,
Lub też z mgły marzeń wskrzeszał swą kochankę?
Może... wszak ludzkiej myśli nikt nie słyszy...
Jak ją duch stwarza... i wije w równiankę...
W ganeczku dzisiaj usiadł starowina,
I wpadł w zadumę wyglądając syna.

XVII.

Starzec ten czekał na swoje pacholę,
Co wyszło z domu, sześć lat temu blisko...
Więc po zmarszczkami pooranem czole
Przeszedł mu obraz matki nad kołyską,
Chłopięce psoty, figle i swawole,
Które tu brzmiały pod tą strzechą nizką,
I snuł staruszek długie marzeń motki,
Co są życiowych poematów zwrotki...