Strona:Kanclerz Jan Choiński 011.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Znakiem rodowym grabiów z Gór była biała litera W na polu czerwoném. Początek nazwania tego znaku jest powszechnie znanym. Ochrzcił go ów grabia Jan, który, posłując w r. 1109 od Bolesława Krzywoustego do cesarza Henryka, nie dał się olśnić dostatkami niemca. Odpowiedź cesarza: Hab' dank (dziękuję), stała się odtąd imieniem herbu dumnego panoszy polskiego. I przydomek „Skarbek” (od skarbca) wywodzi się od tego zdarzenia.
Członków tego domu cytują kroniki już XI-ym i XII-ym w. jako założycieli klasztorów, biskupów, hetmanów i t. d. W drugiéj połowie stulecia XIII-go, a jeszcze więcéj w XIV-ym, schodzą panowie z Gór na czas pewien z kart dziejowych, ustępując miejsca rodom nowszym w Polsce: Nałęczom, Grzymalitom, w końcu: Łodziom i Świnkom.
Mało słychać w tych czasach o panach z Gór. Większego rozgłosu doczekała się w XIV-ym w. tylko owa Habdanczanka, która, wzięta do niewoli przez litewskiego rycerza, Dowojnę, umiała swego pana tak bardzo w sobie rozmiłować, że ten porzucił dla niéj puszcze nadniemeńskie, zaniósł do Polski razem z Korabelą, t. zw. „krzyż lacki,” a osiadłszy między lachami ożenił się ze swą branką, i przyłączył jéj znak rodowy do swéj tarczy, dając w ten sposób początek herbowi „Dębno.”
Więcéj znanym był późniejszy Habdank Jakób z Gór, przebywający razem z Zawiszą Czarnym na dworze króla węgierskiego Zygmunta. On to walczył pod Grunwaldem na czele swych „stryjców herbownych” i wziął do niewoli Kazimierza, księcia szczecińskiego. Uzyskawszy po „wielkiéj wojnie” od Jagiełły dobra izbickie na Kujawach, opuścił około roku r. 1415 Wielkopolskę, przenosząc się stale w okolicę Włocławka i dając w ten sposób hasło do rozpadnięcia się całego domu na kilka pierwszych gniazd („familii”).
Wiadomo, że szlachta wielkopolska trzymała się bardzo długo starodawnego obyczaju, uważając wszystkich, do jednego przynależnych znaku za „przyjaciół,” za „stryjców herbownych,” i rządząc się prawem patryarchalném mimo statutu wiślickiego, który radził rozdrobnienie szczepów na pojedyńcze rodziny.
Już się praktyczniejsi wielmoże małopolscy pogodzili z nowym porządkiem rzeczy, a wielko-polanie stali jeszcze uporczywie przy odwiecznych tradycyach dynastów polańskich.
Jeszcze pod Grunwaldem wystąpili wszyscy pierwotni Habdankowie jako jedna „społeczność,” pod wspólnym walcząc znakiem. Pisali się wszyscy panami z Gór i posługiwali się tym samym przydomkiem (Skarbek). Owego bowiem grabiego z Konar, o którym wspominają kroniki, że, zniecierpliwiwszy się niepowodzeniem swojém przy grze w kostki z Kazimierzem Sprawiedliwym, „dał panu swemu w gębę,” nie można zaliczyć tylko do Konarskich, gdyż w owych czasach