Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Bratniemu sercu i duszy
P. Antoniemu St. Bassarze.
JESIEŃ.
Smutną ziemię, mgły posępne
W biały całun okutały,
Wronie stada nieodstępne...
Kraczą w polach przez dzień cały.
Tu i ówdzie jeszcze z roli,
Rolnik resztę płodów zbiera,
Smutny w duszy — serce boli,
Matka ziemia obumiera...
Czasem słonko się zawdzięczy —
I posępne mgły rozproszy,
Weselisko gdzieś zabrzęczy,
Smutno jednak jakoś w duszy...
Smutno, tęskno, jakoś nudno,
Jak więźniowi po za kratą,
I o uśmiech jakoś trudno,
Choć się śmieje „babskie lato“.
Może komuś tam wesoło
W wiośnie życia i uniesień,
U mnie dusza, serce, czoło
Smutne w moją życia jesień...
Życie zbiegło jak godzina;
Choć się w wiosnę, lato siało...
Nadchodzą zbiorów termina,
A owoców pracy mało...
Czyż piosenki moje biedne,
Kiedy serce me zastygnie,
Będą czynem?... same jedne...
Dla Ojczyzny mej za dźwignię?...
Jantek z Bugaja.
Skan zawiera grafikę.
|