Strona:Dziesięć lat pracy na Kresach 19.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

polskiego języka, wytwarzając mieszańców i renegatów, wcale niezaszczytną produkcyą germańskiej kultury, wspartej siłą.
„Ci z ludu — powiada ks. pastor Otto — którzy się zgermanizowali, wcale nie świadczą o wyższości niemieckiej cywilizacyi, owszem wstyd jej czynią. Moralnie upadli, w wielu rzeczach ciemniejsi od najciemniejszego prostaczka, licho mówiący po niemiecku, ile po polsku, u swoich zdyskredytowani, u Niemców wcale nie wysoko cenieni, stanowią wśród ludności wiejskiej element, który można porównać z rdzą osiadającą na zbożu. Aby dowieść iż są postępowcami, ludzie ci wyzuli się z pobożności ojców, popierają wszelką bezreligijność i są zapalonymi zwolennikami liberalizmu i bezkonfesyjności. Są-to zresztą kosmopolici, których „Bogiem jest brzuch i mamona.“
Dotąd ks. Otto. Naturalnie odpowiedzialność za podobnego rodzaju ujemne na Szlązku cieszyńskim osobniki spada na rząd austryacki, który nie tak wprawdzie bruta-