Strona:Dzienniczek Justysi 22.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 16 —
SCENA DRUGA.
JUSTYSIA, GUSTAW.
JUSTYSIA (wbiegając),

Bardzo, bardzo panu dziękuję. Jeszcze się nigdy tak nie bawiłam. Wszystko, co mi powiedziałeś, zapiszę sobie w moim dzienniczku, aby nie zapomnieć. Czy pan także pisuje dzienniczek?

GUSTAW.

Nie pani, nie mam na to czasu.

JUSTYSIA.

To szkoda, to wielka szkoda. Ach ja czasem czuję taką potrzebę...

GUSTAW (badawczo).

Wyspowiadania swych uczuć?

JUSTYSIA (zdziwiona).

Uczuć? Nie! Przypomnienia sobie jakiego przepisu kuchennego, a tu właśnie nie zapisałam go.

GUSTAW (z niechęcią).

A, tak!

JUSTYSIA.

Ot, nie dalej jak wczoraj, gdy zasiadłam do mego dzienniczka, ogarnął mnie taki żal...