Strona:Dzienniczek Justysi 15.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 9 —
PAN OPOLSKI (zwracając się żywo).

A któż ją taką zrobił, jeśli nie my?... Ja sam mojego syna zrobiłem takim, jakim jest. Okradłem go!

PANI WOLSKA.

Dla jego dobra.

PAN OPOLSKI.

He, droga moja pani, pokaż mi tego, kto wczoraj wiedział, co będzie dobrem na dzisiaj, kto dzisiaj wie, co się przyda na jutro? Życie, to nie zabity zając, którego można macać i wąchać, aby wiedzieć kiedy skruszeje.

PANI WOLSKA.

Działając zawsze wedle przekonania i sumienia...

PAN OPOLSKI (przerywając).

Robi się często największe głupstwo. Moje przekonanie wyprowadziło moje sumienie na gołoledź, a teraz się z niego śmieje, że sobie nos zbiło.

PANI WOLSKA.

Nie zaprzeczysz temu, co wszyscy przyznają, że — wychowałeś syna znamienicie.

PAN OPOLSKI (siadając).

Nie przeczę. Gdyby był zegarkiem, wziąłbym na niego patent i zakasowałbym Patka wraz